Czy naprawdę w SERPach liczy się ilość linków – a nie ich jakość?
Osoby, które zajmują się SEO z reguły reprezentują tutaj stanowisko, że nie jest ważne SKĄD linkujemy do naszej docelowej witryny – ważne jest przede wszystkim, aby był to LINK. Każdy link jest dobry, ponieważ wpływa pozytywnie na naszą stronę, podnosząc ją w wynikach wyszukiwania. Im WIĘCEJ linków prowadzi do naszej strony, tym LEPIEJ. Czy aby naprawdę?
Takie podejście przypomina mi czasy, kiedy wystarczyło dodać stronę do kilku/nastu/dziesięciu katalogów, aby móc cieszyć się dobrą pozycją w wyszukiwarce. Oczywiście doprowadziło to do tego, że „zalały nas” kiepskiej jakości katalogi, co z kolei doprowadziło do zmiany algorytmu w Google, w wyniku czego rola katalogów bardzo zmalała. Podobnie jest dzisiaj z powszechnie panującym stanowiskiem o wyższości „ilości nad jakością”.
Jakie stanowisko Google w tej kwestii?
Jest bardzo jasne. Jeżeli strona jest dobra, to warto „oddać na nią swój głos”, poprzez umieszczenie na naszej stronie linku kierującego się ku danej witrynie. Ponieważ (niestety) zaczyna to być nadużywane, coraz bardziej algorytm Google zaczyna patrzyć się na tzw. tematyczność strony linkującej. W praktyce oznacza to. jeżeli mamy stronę np. o budowie domów, to większą moc będzie miał link umieszczony do niej na stronie o np. projektach domów, niż … wychowywaniu dzieci. Dlaczego? To proste: zadajmy sobie pytanie: „Co wspólnego mają dzieci z budowaniem domów?”. I mimo, że znajdą się osoby, które będą kwestionować takie podejście, to jednak wystarczy przeprowadzić testy, aby przekonać się, jak jest naprawdę. Albo odwiedzić forum pomocy Google i poczytać wpisy, jakie są tam prezentowane, a które dotyczą „znikania” stron z indeksu – lub notowania przez nie sporych spadków.
Bardzo dużo osób korzysta teraz z SWLi (systemów wymiany linków), gdzie dąży się do zdobycia njak największej ilości punktów, które potem można wymieniać na tysiące linków. Wystarczy jednak wpisać jakąkolwiek frazę w wyszukiwarkę, a następnie sprawdzić w Yahoo, ile linków prowadzi do stron znajdujących się w TOP10. Bardzo często „rekordziści” mają ich po kilkadziesiąt tysięcy – jednak coraz częściej widzę takie po np. 400-700 linków. O czymś to świadczy…